Będzie kara dla Czarnogóry i walkower dla Polski?

08.09.2012 19:31

Wczorajsze spotkanie Polski z Czarnogórą oprócz emocji sportowych obfitowało także w te niesportowe łagodnie mówiąc.

Gdy w piątej minucie meczu po faulu na Robercie Lewandowskim sędzia podyktował dla nas rzut karny na trybunach zawrzało. Chwilę później Jakub Błaszczykowski wykorzystał karnego i to przechyliło szalę goryczy miejscowego bydła (nie mylić z normalnymi kibicami, których na stadionie nie brakowało również, ale nie o tym mowa).

Otóż to bydło zaczęło rzucać racami, petardami i różnymi rzeczami w kierunku polskiej bramki, której bronił Przemysław Tytoń. Jedna z petard wybuchła bardzo blisko Polaka, który nie miał innego wyjścia i opuścił pole karne zgłaszając sędziemu zajście (jakby nie zdołał sam tego zauważyć).

Islandzki sędzia Kristinn Jakobsson nie patrząc na zagrożenie dla zdrowia polskiego piłkarza kazał mu kategorycznie wrócić na swoje miejsce.

W tej sytuacji mecz powinien zostać przerwany i zarządzony walkower na korzyść Polski. Tak się jednak nie stało, sędzia kazał grać dalej i być może niebezpieczeństwo jakie czyhało na trybunach za polską bramką miało wpływ na poczynania Tytonia (do przerwy Czarnogóra strzeliła dwie bramki).

Mecz został dokończony, ale nie wyobrażam sobie aby FIFA nie ukarała Czarnogóry za takie wybryki. Najlepszy byłby walkower i nie dlatego, że mielibyśmy 3 punkty ale po to, aby pokazać tamtejszym kibicom, że stadiony są od kibicowania a nie od pajacowania.

Gra toczy się dalej, mecz na Bałkanach już za nami i teraz czas na 3 punkty we wtorkowym meczu z Mołdawią (godz. 20:45, Stadion we Wrocławiu).